Kobietki
Opis
Zlot czarownic, jak nasze spotkania określał mój mąż. Coś w tym było, cztery różne kobiety, cztery punkty widzenia, cztery życiowe historie. Kochałam te spotkania i kochałam te dziewczyny. Były nieodłączną częścią mojego życia i nie wyobrażałam sobie, że mogłoby być inaczej.
Powieść dla kobiet o naprawdę mocnych nerwach...
Patronat medialny:
Przy zakupie wersji drukowanej e-book PDF gratis!!
RECENZJE CZYTELNICZEK:
Dorotta:
„Kobietki” to pasjonująca i niezwykła opowieść o 4 przyjaciółkach, o kobiecym punkcie widzenia, o kobiecych dyskusjach, o przyjaźni, o próbach czasu, o chorobie, śmierci, miłości, pasji, emocjach, seksie, strachu, nadziei, uzależnieniu, tworzeniu, codziennym życiu, małżeństwie, zdradzie, marzeniach, trudach, pracy, ambicji, biedzie, samotności, alkoholizmie, braku czasu dla bliskich, polskich realiach, emigracji..: jednym słowem o ŻYCIU w każdym aspekcie tego słowa, pokazanym przez pryzmat czterech zupełnie odmiennych punktów widzenia, w sam raz by odnaleźć coś dla siebie:
Irena jest oddaną matka dwójki dzieci rzuca się w wir codziennych obowiązków, całym sercem oddając się rodzinie i dzieciom. Zaniedbana, ciągle krytykowana przez męża, znajduje pocieszenie w „zlotach czarownic” i kolejnym kawałku popołudniowego ciasta, aż do momentu, gdy kolejny cios z powodu obojętności, niedocenienia jej przez osobę, która miała być jej partnerem, druga połówką, nieustanna tęsknota i przygnębienie przelewa w niej czarę goryczy… Irena decyduje się na krok, który zmienia ja jako kobietę, dodaje pewności siebie…
Dagmara jest przebojową młodą karierowiczką, która każdymi środkami dąży do sukcesu, ma cięty język, nie czuje, by los stworzył jej do roli matki, jak twierdzi: kobieta może się realizować na różne sposoby. Oddana przyjaciółka, twarda kobieta, niezbyt wylewna, w obliczu nieszczęścia innych zawsze spieszy im z pomocą, zwłaszcza jeśli chodzi o „konkretną, rzeczową” pomoc … pod warunkiem że, nikt nie włazi z buciorami na jej teren i się tam nie panoszy bez poszanowania jej wolności, decyzji i poglądów.
Marta szuka pocieszenia w wierze, w Bogu, całym sercem poświęcając się pomocy biednym i potrzebującym. Sama mieszka w zimnym zagrzybionym, wilgotnym mieszkaniu, jednak zdaje się tego nie zauważać, jak i faktu, że coraz bardziej zaniedbuje siebie i swoje zdrowie. „Wieczna dziewica” , która nie uznaje aborcji, noszenia spodni ani bluźnierstw zostaje postawiona w sytuacji, której nikomu nigdy byśmy nie życzyli, która sprawia, że ma wiele czasu, by przeanalizować swoje przeszłe życie, ale też zatęsknić za czymś, co już nigdy nie zostanie jej dane spróbować, a może nawet zakosztować odrobinę damsko-męskiej miłości…?
Małgosia to zakręcona niespełniona artystka, która w snach przychodzących po upojeniu alkoholem i marihuaną szuka wizji i natchnienia dla swojej twórczości malarskiej. Marzy o własnej wystawie, by inni docenili jej twórczość, pragnie być idealna artystką, dlatego nie dostrzega, jak szybko jej „zbytnie” dbanie o wiotka figurę tak szybko przeradza się w groźną chorobę. Nowa praca daje jej nadzieje na rychłą wystawę, poprawę materialną i wprowadza w środowisko, które jest dla niej szansa na spełnienie marzeń, poznanie miłości o odkrycie siebie, swoich prawdziwych potrzeb i orientacji.
Z pozoru krótka książeczka, którą przeczytałam w 2 wieczory, a jednak jakże treściwa, zadziwiające jak wiele się mieści w babskich pogaduchach o życiu, w wyzwaniach, z którymi przyjdzie się zmierzyć 4 bohaterkom, wyzwaniach, które wystawiają ich przyjaźń na próbę czasu. Czy ta przyjaźń przetrwa? Czy dziewczyny będą w stanie uporać się z własnymi problemami i jednocześnie zmierzyć się ze śmiertelną chorobą jednej z nich?
Książka, która wprowadza nas w pełny rok widziany oczami kobiet i rocznej kolei ich życia w mieście, ma trochę socjalistyczne zabarwienie, opowiada wiele o warunkach życia kobiet i nie tylko, we współczesnej Polsce. Wydarzenia opisane pierwsza narracja każdej bohaterki, która własnymi słowami przedstawia nam soje doświadczenia i punkt widzenia, są mimo przeskoków narracyjnych bardzo spójne, a książka napisana naprawdę przyjemnym „znajomym” nam wszystkim językiem, zupełnie nie przesadzonym, jak to nieraz bywałe współczesnych powieściach. Przedstawiając potoczne życie zwyczajnych kobiet, książka ta uświadamia nam, że to życie nie jest takie wcale potoczne i przeciętne, jak się wydaje na pierwszy rzut oka.
Byłam naprawdę poruszona trafnością niektórych spostrzeżeń autorki, a także tematów, które w tak naturalny sposób poruszyła na zaledwie 190 stronach. Wyławiające się mi na początku postacie, które w pierwszej chwili uznałam za lekko przerysowane, za bardzo sięgające ekstremum, wcale się takie nie okazały: to postacie bardziej skomplikowane niż może się wydawać na początku: tym milsze zaskoczenie potem, gdy odkrywamy kolejne odsłonięcia ich osobowości i gdy jednoznaczność postaci zostaje zatarta przez inne jej zabarwienia, jej „normalność”.
Bardzo dobrze opisany motyw ciężkiej choroby, a także wypalenia małżeńskiego, książka w niektórych jej fragmentach bardzo mnie wzruszyła: oczekiwanie na śmierć, pomoc w uzyskaniu dawców szpiku, okropne warunki życia i zero pomocy od strony państwa i społeczeństwa, pomoc biednym przez tych, którzy sami niewiele mają, alkoholizm ojca i spracowane twarde ręce matki jednej z bohaterek, desperackie szukanie „pomocy” na necie: cóż samo surowe życie…. To nie jest książka przesycona lukrem, słodyczą, a jednak stale przypomina każdej kobiecie, że o siebie też należy a nawet TRZEBA dbać, zawsze: bez względu na okoliczności.
Bardzo mnie poruszył opis sposobu, w jaki każda z bohaterek spędziła Wigilię: jeden dzień a jakże odmienny, każda z nich spędziła go na swój sposób, idealnie podkreślający całą ich obecną sytuację życiową. Różne są jednak meandry losu, jak pokazuje dalsza część powieści.
Z czystym sumieniem zachęcam do lektury: każdy znajdzie tu odrobinkę dla siebie.
Marta:
Recenzja książki "Kobietki": To porywająca opowieść historia czterech przyjaciółek z punktu widzenia każdej z nich. Książka ta wzbudza mnóstwo emocji u czytelnika. Od złości, przez smutek i radość. Przyznam szczerze, że bardzo mnie wciągnęła i przeczytałam ją jednym tchem. Były momenty, gdy płakałam. Chociaż zwykle tego nie robię... Bohaterki są tak różne, a jedna
k łączy je przyjaźń, która nie wiadomo czy przetrwa. Mam nadzieję na przeczytanie kolejnych historii tych niesamowitych dziewczyn. Podoba mi się bardzo styl pisania autorki, gdzie niesamowicie realistycznie opisuje chorobę czy uzależnienie i pozwala nam przez chwile zbliżyć się do osób dotkniętych tym cierpieniem. Brawo! Jestem pod wielkim wrażeniem i proszę o więcej.
Joanna:
Książka pt "Kobietki", autorstwa Patrycji Żurek, to pierwsza wydana przez nią historia na papierze. Książkę wydało internetowe wydawnictwo e-bookowo.
"Kobietki", to losy 4 kobiet, które pomimo wielkich różnic, pozostają ze sobą w zadziwiająco mocnych wierszach. Historia opisana jest w narracji pierwszoosobowej, każdej dziewczyny, zatem mamy możliwość poznania nie tylko myśli każdej z nich, ale także sposób postrzegania innych dziewczyn i sytuacji w jakich się znajdują.
Irena to jedna z czwórki bohaterek, żona i matka, która czuje się sfrustrowana i wypalona życiem, pomimo stabilizacji finansowej, nie jest do końca szczęśliwa w związku. Jej małżeństwo przeżywa poważny kryzys. Zaczyna się wegetacja, gdyż Irena nie chce porzucić i zniszczyć rodziny, gdyż dzieci są dla niej najważniejsze i jest ona gotowa poświęcić własne szczęście dla ich dobra. Wszystko jednak ulega zmianie gdy spotyka ona swoją dawna miłość, do której wciąż żywi uczucie..
Dagmara to typowa biznes woman, której kariera i wygoda jest priorytetem w życiu. Egoistka w uczuciach. Nie potrzebuje miłosnych uniesień, a mężczyźni to dla niej tylko spełnienie seksualnej potrzeby. Jest bezpośrednia i szczera aż do bólu, jednak zawsze gotowa pomoc przyjaciółką w potrzebie. W jej życiu nie ma miejsca na partnera (po za kotem), jednak emocje czasem wygrywają z rozsądkiem i jej perfekcyjnie ułożone życie zaczyna się zmieniać pod wpływem kogos, kto potrafi znieść jej humory ia wobec niej poważne plany.
Marta to najskromniejsza z wszystkich dziewczyn, bogobojna, zawsze gotowa do poświęceń postać. Bierze czynnie udziały w akcjach charytatywnych, pomaga biednym i potrzebującym zapominając o swoich potrzebach. Ma kłopoty finansowe, mieszkanie w którym się znajduje jest zagrzybiałe i wilgotne. Nawet piecyk, który dostała od przyjaciółek podarowała sąsiadce, która niedawno urodziła by było im ciepłej. Marta nigdy się nie skarży, cieszy ja pomoc jaka może ofiarować, jest wdzięczna Bogu za wszystko co ma, nawet jak jest tego niewiele, gdyż widzi, ze inni mają gorzej. Przyjaciółki to jedyne bliskie osoby jakie ma. Jednak z biegiem czasu i wydarzeń ich więzi zostają wystawione na próbę i ta która zawsze gotowa pomoc, sama będzie tej pomocy wymagać...
Ostatnia z kobietek to Małgorzata. Artystka, która maluje swe obrazy pod wpływem upojenia jakie dają jej alkohol i marihuana. W takim stanie śnią jej się przedziwne, często straszne zmory, których obrazy przelewa na płótno. Gosia nie ma pieniędzy by wystawić swoje dzieła, dlatego decyduje się na sponsoring, z którego będzie mogła sieę trzymać i być może zaoszczędzić...
"Kobietki" poruszają problemy, jakie nękają każdego z nas, są szczere i życiowe w tym co ich spotyka. Każda z nich ma przed sobą etap, którego wybory zadecydują o ich przyszłym życiu.. szczęście, czy miłość, życie czy śmierć, prawda czy kłamstwo, poświęcenie czy egoizm, odnalezienie własnego "ja" i pokonanie własnych słabości, to tylko niektóre z problemów z jakimi się zmierzą.
Książka napisana jest bardzo lekkim, łatwym językiem. Brakuje mi jednak opisów nie tylko samych bohaterek co scenerii. Tak do końca to nie wiadomo jak dziewczyny wyglądają poza pewnymi elementami (np Małgorzata ma dredy a Marta brązowe włosy, znowu Iwona to zapuszczona pani domu z nadwagą i tłustymi włosami). Jednak nie zawsze mamy możliwość by dowiedzieć się szczegółów jakimi "kobietki" się otaczają, w jakich żyją.
Opowiadanie czyta się jednym tchem, jest lekkie i miło można spędzić czas nad jego lekturą.
Autorka pokazuje nam świat taki jak nasz, z innego punktu widzenia. Także emocje są fantastycznie opisane, więc czytelnik może się uśmiechnąć, lub zasmucić a nawet uronić łzę w niejednym momencie.
Czytając te historie czujemy się jak jej cząstka.
Muszę przyznać, ze opowiadanie to wywołało we mnie sporo emocji, które kłębiły się jeszcze długo po zakończeniu książki.
Szczerze mogę polecić wszystkim, którzy chcą oderwać się na chwilę od rzeczywistości i spędzić czas z czwórka nietuzinkowych dziewczyn.
Uważam, ze debiut Patrycji Żurek za naprawdę udany.
Magdalena:
Pod pozornie infantylnym tytułem „Kobietki” kryje się interesująca pozycja, która opowiada w sposób ciekawy i dojrzały o życiu, sprawach trudnych, ukazuje odmiennie pojmowane szczęście i jego odcienie. Autorka stworzyła cztery odmienne postaci oraz nie dającą się ująć w schemat fabułę, która odkrywa przed czytelnikiem odmienne emocje wraz z każdym przeczytanym rozdziałem. Każda z tytułowych kobietek jest inna, kieruje się w życiu odmiennym mechanizmem działania, ma odmienne w stosunku do reszty oczekiwania i plany na życie, żyje w swoich ideałach…. A jednak łączy je przyjaźń. Każdy, kto zdecyduje się przeczytać tą książkę znajdzie w niej mniejszą lub większą cząstkę siebie i uczucia jakich z pewnością doznawał nie raz, ponieważ nie opowiada ona o kosmopolitycznych fantazjach i mrzonkach ale dotyka sedna dylematów, uczuć i obowiązków, jakim musi sprostać współczesna kobieta. Patrycja w mistrzowski sposób opisuje co tak naprawdę jest ważne w zależności od tego kim jesteśmy i do czego dążymy nie dając jednocześnie jednoznacznej odpowiedzi jak to osiągnąć. Ta książka to niewątpliwie kwintesencja emocji, uczuć, trudnych dylematów i sztuki podejmowania nie zawsze mądrych… ale WŁASNYCH wyborów.
Karolina:
Niektóre kobiety są uzależnione od zakupów, inne nigdy nie mają dość szampana. Są takie, które lubią usiąść z dobrą książką, inne wolą wyjść wieczorem z domu. Bohaterki tego bestselera są uzależnione od siebie, od swojej przyjaźni. Książka powiada o losach 4 przyjaciółek, o miłości, cierpieniu… można powiedzieć, że przedstawione w niej postacie są w każdej z nas, każda może utożsamić się z jedną z nich.
Napisana z lekkością, porusza i bawi, a co najważniejsze, nie pozwala na nudę.
„Kobietki” Patrycji Żurek to powieść smakowita, zabawna i wzruszająca. Losy czterech niepowtarzalnych kobiet z całkowicie rożnych światów mających jednak coś wspólnego. Przeczytaj - przekonaj się co!
Karolina:
Moja recenzja "Kobietki"
Wybierając książki w księgarni często kieruje się tytułem, czasem czytam opis dodany z tyłu, patrze na autora, ale generalnie wybierając już tą którą kupię czekam aż do mnie "przemówi". Gdy otrzymałam książkę Patrycji Żurek "Kobietki" czułam tak naprawdę ciekawość, o czym to jest, jak ją się będzie czytać. Już po pierwszych stronach książka mnie wciągnęła bez reszty. Postaci były tak realne, że czułam, że stałam się częścią ich życia. Książka mnie wzruszyła i poruszyła do głębi. Autorka przedstawia różne problemy i sytuacje kobiet w jakich się znalazły, żadnych nie ocenia i czytelnik może wyrobić sobie swój własny pogląd. Z pewnością będę polecać tę książkę swoim znajomym i już teraz czekam na kolejną książkę Patrycji Żurek.
Marta:
Kobieta tu, kobieta tam. Wszędzie kobiety! Wydaje się „Co nowego, konkretnego można jeszcze wymyślić i napisać na temat kobiet?”. To istota według niektórych, jak każda inna. Ma dwie ręce i dwie nogi, tusz na rzęsach, biust, rodzi dzieci no i powinna umieć gotować. W literaturze i filmie opisano już tyle typów osobowości kobiet, a ryne
k cały czas wzbogacany jest o nowe pozycje.
Dla przykładu, samotna, trzydziestoletnia i urocza Bridget Jones bohaterka powieści autorstwa Helen Fielding. Prowadzi dziennik, do którego przelewa wszystkie swoje frustracje dotyczące nadwagi, pracy, przyjaciół, problemów z matką oraz przerażającej ją wizji spędzenia reszty życia bez partnera. Historia tej kobiety, jak historia wielu innych pokazuje wzloty i upadki, kobiety, która nie godzi się na wszystko, co życie dla niej przyszykowało. Buntuje się, walczy, dzięki swojej inteligencji rozwiązuje problemy i chyba trafia na „tę” prawdziwą miłość.
Kolejna z kobiet, o których warto wspomnieć przed przejściem do meritum to Erin Brockovich. Erin, grana przez Julię Roberts jest piękną, dwukrotną rozwódką samotnie wychowująca trójkę dzieci. Bez pieniędzy, wykształcenia i szans na znalezienie pracy – cudem zdobywa posadę w kancelarii dobrego adwokata i wygrywa milionowy pozew przeciwko ogromnej korporacji.
„Seks w wielkim mieście” serial amerykański, który powstał na podstawie powieści Candace Bushnell. Historia o czterech przyjaciółkach, zgrabnych, bogatych i odnoszących sukces. Oglądając ma się wrażenie, że ich jedynym problemem jest brak lakieru do paznokci, który kolorem pasować będzie do butów czy sukienki. Są też kobiety bardzo sprytne i przebiegłe, jak Becky – główna bohaterka powieści „Targowisko próżności”. Mistrzyni dążenia po trupach do celu. Miała jedną, jedyną przyjaciółkę Amelię Sedley. Bardzo pewna siebie, sprytna dziewczyna, myślała: „Cóż, przekonamy się, czy spryt nie da mi kiedyś zaszczytów i majątku. Czy w swoim czasie nie zdołam pokazać miłej pannie Amelii, na czym polega moja prawdziwa wyższość? Trudno nawet powiedzieć, bym nie lubiła biednej, poczciwej Amelci. Któż mógłby żywić niechęć do tak prostej, nieszkodliwej istoty? Ale piękny to będzie dzień, gdy osiągnę wyższą od niej pozycję w świecie, co mi się chyba słusznie należy”.
Bohaterka książki „Ono” – Doroty Terakowskiej, to natomiast dziewiętnastoletnia dziewczyna, która pada ofiarą gwałtu zachodzi w ciążę. Postanawia dziecko urodzić. Jej świat, myśli, rzeczywistość diametralnie się zmienia. Zaczyna wszystko widzieć oczami dziecka, przeżywać, cieszyć się z najmniejszych rzeczy, które ją otaczają.
Wszystkie kobiety są inne, każda z książek opowiada nową historię, doświadczenia. Niektóre z nich spotyka wiele dobrego w życiu, inne natomiast bardzo cierpią. Świadczy to o tym, jak niesamowitą, nieodkrytą istotą jest kobieta.
„Kobietki" powieść autorstwa Patrycji Żurek to pierwsza pozycja tej autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. Jak możemy domyślić się po tytule – bohaterkami książki są kobiety. Irena, Marta, Dagmara i Małgorzata to cztery przyjaciółki, które bardzo dobrze się znają, jednak każda z nich wybrała inną drogę życiową. Irena, rozważna kobieta, ma męża, dziecko, nie pracuje i próbuje wszystko organizować tak, aby było dobre dla wszystkich – to główna bohaterka powieści – takie możemy odnieść wrażenie. Jednak Autorka opisała wspomniane kobiety w taki sposób, że nie wyobrażam sobie, że którejś z nich miałoby w powieści zabraknąć. Dagmara jest przeciwieństwem Ireny – „Facet nie jest po to, żeby z tobą rozmawiać. Facet jest do seksu i do zarabiania pieniędzy.” – singielka, która nie wierzy w wartość trwałego związku, odnosi sukcesy w swoim zawodzie. Marta, dziewczyna, która swoje życie poświęciła innym. Ma dobre serce i jest zaangażowana we wszystkie akcje charytatywne, których celem jest pomoc potrzebującym. Małgorzata, artystka pełna tajemnic, które poznajemy wraz z rozwojem akcji w książce.
Książka jest ciekawa i wciągająca. Została napisana prostym i zrozumiałym językiem. Niepozbawiona humoru i mądra – każdy z Czytelników znajdzie w niej coś dla siebie, coś co na długo utkwi mu w pamięci.
Każda kobieta powinna tę książkę przeczytać, żeby zrozumieć siebie. Następnie po przeczytaniu powinna ją podsunąć swojemu partnerowi, by ułatwić mu drogę ku lepszemu jej poznaniu i zrozumieniu, a wiemy, że sztuka ta nie jest sztuką dla mężczyzn łatwą.
To, co wyróżnia powieść „Kobietki” na tle innych to, coś co rzadko spotykane jest we współczesnej literaturze – to klasa. Bohaterki to kobiety zwyczajne takie, jak każda z nas, ich problemy, rozterki i frustrujące sytuacje znamy z życia codziennego. Mimo, że książek, filmów, opowieści, wierszy, seriali o kobietach jest wiele, tę polecam szczególnie – jest to powieść prawdziwa, do której na pewno wrócę jeszcze nie jeden raz.
Po książce Patrycji Żurek “Kobietki” sięgnęłam, ponieważ byłam ciekawa, w jaki sposób Patrycja przelewa swoje obserwacje oraz emocje na papier i co tez kryje się pod tym jednoznacznym tytułem. Książka nie zawiodła mnie, jako czytelnika szukającego interesujących perypetii bohaterów i ich przedziwnie układających się historii.
'Kobietki' to zdecydowanie kobieca książka dla Pań w obojętnie jakim wieku. Nie znaczy, to jednak, ze jest nieodpowiednia dla męskiego grona. Precz przeciwnie, myślę, że każdy mąż, chłopak czy partner powinien ją przeczytać, aby dowiedzieć się więcej o swojej drugiej połówce. Osobiście myślę jednak, że w oczach Panów, książka może wydać się zbyt... kobieca i przesycona feministycznymi perypetiami, a tak dużą ilość estrogenów, może okazać się dla męskiej części zbyt przytłaczająca bądź mało ciekawa... :)
Książka przedstawia sytuacje życiowe czterech bohaterek, prezentując jakże prawdziwe historie życiowe, które są ponadczasowe, burzą jakiekolwiek różnice wieku oraz doświadczeń życiowych.
Jest to wiec książka, po którą może sięgnąć zarówno dziewczyna emocjonalnie wkraczająca w dojrzalszy czas, jak i kobieta, która w tej dojrzałości dawno się już ugruntowała. Dla obydwóch rodzajów czytelniczek, książka ta daje rożne perspektywy, co czyni ją bardzo plastyczną i trójwymiarową, podatną na mniej lub bardziej oczekującego czytelnika. Jednym słowem, każdy może wynieść z niej dokładnie tyle ile chce; książka jest otwarta forma relacji, zdarzeń i rozmyślań bohaterek, i zdecydowanie dostosowuje się do indywidualnego czytelnika.
Główne cztery bohaterki to dziewczyny przed trzydziestka, mieszkające w mieście, blisko siebie i co chyba najważniejsze, to najlepsze przyjaciółki. Znają się prawie od zawsze, choć książka nie wspomina, w jaki sposób się poznały, przez co zostawia wolna przestrzeń do wypełnienia przez czytelnika. Chociaż dziewczyny są ze sobą bardzo blisko, każda z nich ma zupełnie inne priorytety życiowe, cele i plany na przyszłość, co pomaga we wspólnym rozwiązywaniu problemów, ale czasem budzi konflikty.
Przykładem tego jest sytuacja Dagmary, której nadmierna 'nowoczesność' nie zawsze spotyka się z pozytywna reakcja ze strony jej przyjaciółek. Jednak mimo rocznicy poglądów, dziewczyny szanują swoja odrębność i różny styl życia, dzięki czemu ich przyjaźń opiera się o stabilne ramie wzajemnej akceptacji i zrozumienia, choć i to ostatnie przychodzi wielokrotnie ciężko.
W książce, opis przyjaźni czterech dziewczyn nie sprowadza się do heroicznych wyczynów, ani nie padają tam patetyczne słowa o idealistycznej miłości. jednak czytając książkę, jest pewna świadomość, która wystarcza czytelnikowi, aby zrozumiał rodzaj relacji panujący miedzy kobietami.
Przyjaźń tych czterech dziewczyn wystawiana jest w książce wielokrotnie na próby. Widać to zwłaszcza, gdy sytuacja Marty ulega zmianie. Zdarzenie to bowiem obnaża ludzkie słabości, takie jak strach, egoizm, które często wywołują u ludzi bierność i paraliż w momentach wymagających natychmiastowego działania. Opis ten wydał mi się bardzo wiarygodny, pozbawiony niezłomnej siły i wiary, jest zwyczajnie surowy i bliski reakcji, jakie się spotyka w takich sytuacjach.
Bardzo spodobał mi się kontrast bieli i czerni wydarzeń wykreowany przez autorkę. Jak równolegle tory obok siebie, dwa zupełnie skrajne, pędzące wydarzenia, które uderzają w czytelnika. Gorycz, brak sensu, beznadzieja przeplatające się z radością, szczęściem, życiem. Z takimi uczuciami przyszło się zmierzyć czterem kobietom, gdzie każda z nich ma swoje własne rozterki, pytania, niejednokrotnie pozostawione bez jednoznacznej odpowiedzi.
Mnie osobiście najbardziej spodobała się postać Małgorzaty, która od samego początku, mam wrażenie jest wielką indywidualistką, alienującą się w świecie swojej awangardy. Jej ciekawa osobowość rozwija się i przemienia. Według mnie perypetie tej bohaterki są najbardziej dynamiczne i zaskakujące, dzięki czemu książka nabiera pozytywnego rozpędu i zahacza o nowe szczyty możliwości.
Myślę, że książka autorstwa Patrycji Żurek, mimo zbyt dużego przejaskrawienia problemów i sytuacji, jest bardzo pozytywna i przewracając jej ostatnie strony ma się poczucie jakiejś nadziei, nieśmiałego uśmiechu i powiewu dobrych zmian. Prosta w przekazie książka, świetnie obnaża naturę kobiet; wrażliwych i kruchych, odważnych i silnych, ale tez czasem przyszarzałych. „Kobietki” opowiadają pewną historię kobiet, takich jak my, mających swoje małe i duże sprawy, niekoniecznie taki glam jak dziewczyny z „Sex w wielkim mieście”, ale równie ważne i będące centrum naszego świata. Szczerze polecam, szczególnie Panom!