Ta historia, którą opisuję w tym opowiadaniu wydarzyła się naprawdę, kilkadziesiąt lat temu. Jest to zapis zdarzeń z życia pewnej osoby, obecnie dorosłej już kobiety, która dopiero niedawno zrozumiała, dlaczego w jej życiu wydarzyło się tyle okropnych rzeczy, które odcisnęły w jej psychice ogromne piętno i uczyniły z niej osobę bardzo nieufną i zalęknioną, z niskim poczuciem własnej wartości, bojącą się prze wiele lat wejść w głębsze relacje z innymi ludźmi. Wszystkie złe zdarzenia z jej życia mają swój początek w czynach jej babki, która zajmowała się czarami, innymi słowy była okultystką, czyli czarownicą zwaną też Szeptuchą, czy też Szeptunką, albo Zamawiaczką, zajmującąsię rzekomym uzdrawianiem przy pomocy ziół oraz magicznych formuł pochodzących od Szatana, a nie od Boga jak wiele osób błędnie przypuszczało lub nadal przypuszcza. Bóg nie uzdrawia od razu i w taki sposób. Właśnie od babki zaczęła się ta spirala tragicznych zdarzeń w rodzinie. Była ona korzeniem zła za przyczyną którego została skażona złem cała rodzina.