




Henryk Pustkowski (2014-05-14 11:08:05)
Nie bez znaczenia jest fakt, ze „Węże” poprzedzone są wierszem autorki o znaczącym tytule ”Wykluczeni”. Autocytat pełniący zarazem funkcję motta zapowiada najważniejsze wątki fabularne. Dzieje Marysi Wolant przedstawione tutaj z pozycji opowieści osobniczej są pełne autentyzmu. Dramatyzm całej opowieści mieściłby się w kategoriach, Fatum, Przeznaczenia, Predestynacji. Życiowa dzielność Marysi, wyzwalanie się z choroby i rodzinnych nieszczęść nie na wiele się zdają. Marzenia bohaterki zawarte w słowach ;”Szłam do swojego domu, gdzie czekała na mnie cisza, znajome meble, ukojenie i kot.” zostają brutalnie konfrontowane z niepokojącymi, groźnymi niebezpieczeństwami. Złociste węże, które znowu zobaczy na tle czarnego nieba zapowiadają katastrofę. Ale bohaterka uznaje je za piękne. Daje się im we władanie.
Przejmująca opowieść. Pięknie przedstawiona. Polecam gorąco.
Henryk Pustkowski