Arkadia

Zwykła rodzina z Polski, pięcioro dzieci (Nadia, Maks, Olaf, Keira i Jakub) których rodzice nazwali imionami świętych ze względu na swoją wiarę oraz religijność. Z tego też względu kiedy przyszło im wyprowadzić się z kraju, szukali miejsca które kojarzyło im się z kościołem. Nie tylko to, że ojciec stracił pracę zmusiło ich do wyjazdu ale również tragiczne wydarzenie jakie miało miejsce podczas jednej z imprez na której była główna bohaterka Nadia ze swoją przyjaciółką. Zdecydowali przenieść się całą rodziną do Stanów, gdzie ostatecznie zamieszkali w Port Angeles. I właśnie tam wszystko się zaczęło, mieli zacząć nowy etap, zapomnieć o przeszłości, jednak życie napisało dla nich inny scenariusz. Olaf jako pierwszy zauważa że w mieście dzieje się coś bardzo dziwnego, a niektórzy ludzie mają srebrne oczy. Ci sami pewnego dnia wpadają do ich domu i zabijają rodziców, ale czy dosłownie? Cała historia opowiada o walce między dobrem a złem, o nadejściu apokalipsy. "Świat się walił, ludzie ginęli a anioły stąpały po ziemi". Zjednoczone siły rebeliantów którzy chcą ocalić ludzkość oraz swoje rodziny, musieli powstrzymać anioły przed ostateczną zagładą. Jak się okazuję wszystkie te wydarzenia zapoczątkowały dwie siostry na których spoczywa klątwa. "Tylko jedna może żyć wiecznie gdy druga musi umrzeć". W tym wszystkim trwali Nadia i Kyle między którymi narodziła się silna więź. Wspólnie błądząc w poszukiwaniu najlepszego rozwiązania by pokonać anioły, darzą się wzajemnym wsparciem i troską. Prawdziwa miłość przetrwa wszystko i jest w stanie pokonać wszelkie zło, tym samym dodając siły do walki. Między wersami czytamy również o stracie najbliższych, bólu i cierpieniu. O tym jak ciężko jest podjąć decyzję która może odbić się na życiu kogoś z rodziny i jak czasami myśląc tylko o sobie krzywdzimy innych. Kiedy do dziewczyny dociera, że w swoich wizjach przez cały czas przyglądała się sobie i swojej siostrze, dotarło do niej, że to wojna pomiędzy nimi. Jak skończy się ta historia i czy dobro zwycięży ze złem musicie się o tym przekonać sami. Ja z mojej strony mogę dodać tylko, że to cudowna powieść i pomimo że fantastyczna to daje do myślenia i budzi wiele sprzecznych emocji.

"Arkadia" Justyny Spandel to książka z gatunku fantastyki, która opowiada o historii Nadii i jej rodziny. Nadia z powodu problemów finansowych jej rodziców, jest zmuszona do wyprowadzki z Polski do USA. Jej bardzo religijni rodzice, zdecydowali się na przeprowadzkę do miejscowości o nazwie Port Angeles, w stanie Waszyngton. Nasza bohaterka widzi w tej przeprowadzce szanse na nowy początek, na zapomnienie o problemach które zostawiła za sobą. Nie jest świadoma ze mogą się pojawić nowe problemy, a nawet mogą ją dogonić te stare. Bardzo by chciała nie rzucać się w oczy, pozostać ta cicha myszka. 
Pewnego dnia gdy Nadia odpuszcza sobie ukrywanie się w zaciszu domu  , wybiera się z siostrą na imprezę, na której dochodzi do incydentu. Jeden z jej braci wdaje się w szarpaninę, gdy Nadia biegnie mu na pomoc z resztą rodzeństwa, która była na imprezie, powracają najgorsze wspomnienia. Nadia dostaje ataku paniki i musi być odwieziona do szpitala. Olaf, jeden z jej braci, zaczyna opowiadać że w napastnikach widział nienaturalne istoty, że może dojść do inwazji, ale nikt mu nie wierzy, aż do czasu. Istotami które pragną podbić ziemię są Anioły, które zabijają ludzi i przejmują ich ciała. Jedynym znakiem rozpoznawczym że czyjeś ciało zostało zajęte są srebne oczy. Ten okrutny los nie omija również rodziny Nadii. Jej rodzice zostają "naczyniem" dla Aniołów, a ona wraz z bratem ucieka do lasu. Na krótki czas domek w lesie zostaje ich kryjówka. Podczas ukrywania się, bardzo zbliża się do syna właścicieli domku, Kyle'a. 
Czy jest możliwa miłość w obliczu zagrożenia życia? Czy jest jakaś szansa na odzyskanie ukochanych, którzy zostali przejęci przez Anioły? Co znaczą sny Nadii oraz dlaczego jest taka ważna ?
Na wszystkie pytania odpowiecie  siebie po przeczytaniu tej książki. 

Pomysł na przedstawioną historię bardzo mi się spodobał, nie spotkałam się z tym, żeby Anioły były  przedstawiane jako te złe istoty. Debiut autorki przypadł mi do gustu, choć jest kilka rzeczy które mogłaby dopracować. Liczę że w przyszłości będzie mi dane przeczytać jeszcze nie jedna książkę Justyny Spandel.