A A A

Nasz czas nadchodził powoli...

Nasz czas nadchodził powoli...
20.00 pln
Jeżeli posiadasz rabat indywidualny, przed dodaniem produktu do koszyka - zaloguj się

Nasz czas nadchodził powoli...

Poezje wybrane

 Opis

O nowym zbiorze poezji wybranej Anny Strzelec…

Termin „poezje wybrane” zawiera w sobie pewną zamkniętą całość, dlatego dzieląc się swoimi przemyśleniami nad poetycką twórczością Anny Strzelec już na wstępie pokuszę się o podsumowanie: jej poezja ma swoje zakotwiczenie w miłości. I pewno dlatego jej wiersze trafiają do szerokiego grona odbiorców, miłość przecież to temat niewyczerpany. Ale czy zakotwiczenie znaczy w tym przypadku dotarcie do bezpiecznej przystani konwencji? Nie, na pewno nie, wiązałoby się to z rezygnacją, z zamknięciem się w bezpiecznym świecie własnej wyobraźni, gdzie tylko wspominać by przyszło. Poetka ciągle eksploruje swój ( czytaj: swojej poezji) wewnętrzny świat, po to by wracać, analizować, pieczołowicie składać fragmenty wydarzeń przechowywanych w najgłębiej skrywanych wspomnieniach, w albumach wyobraźni i w snach, by tworzyć opowieść życia kobiety – nie tyle kochanej, co przede wszystkim kochającej. W tej interesującej powieści, na którą składają się wiersze najnowszego tomiku Anny Strzelec „Nasz czas nadchodził powoli…” jest miejsce na poezję modlitewną, piękną w swej prostocie i przez to najszczerszą, obejmującą mądrą zadumę i prośby, i żale, ale też i dziękowanie. Wiersze te wpisują się w kalendarz świątecznych dni, korespondując z uczuciami i emocjami, których bazą stał się bliski kontakt z drugim człowiekiem. Poetycki język, jakim włada poetka, sięganie po autentyczność doświadczeń, sprawia, że w każdym z wierszy jest utrwalony sens życia. Jest w nich otwarcie na inność, jaką niesie świat zewnętrzny, zrozumienie, choć nie zawsze – akceptacja. I jest w nich spory ładunek pewnej – charakterystycznej dla poezji Anny Strzelec – melancholii graniczącej między przeszłością a przyszłością, sentymentalne wspominania i jednocześnie wyczekiwania dni , które nadejdą, dni, które przyniosą nową miłość zdolną do zatroszczenia się raz jeszcze i na nowo.

Dr kulturoznawstwa Lucyna Smykowska - Karaś

 

 

wersja drukowana do zamówienia u Autorki: strzelec-anna@wp.pl

 

 

 

RECENZJA:

 

Recenzja Ewy Klejewskiej / Leszno /



Anna Strzelec po 2 latach wraca z kolejnym tomikiem wierszy: „Nasz czas nadchodził powoli…” To już czwarty tomik (nie licząc 1 współautorstwa) zawiera ok.110 wierszy, a podtytuł „Poezje wybrane” zdradza, iż część pochodzi z poprzednich wydań. Oczywiście, jako sympatyczka twórczości Anny Strzelec znam wszystkie, zatem na wiersze „wybrane” rzuciłam okiem jedynie pod kątem odgadnięcia kryterium, jakim się Autorka kierowała przy ich wyborze. Są to z pewnością te najbardziej osobiste, najbliższe sercu Poetki wiersze, których łączy jedno: Miłość... Są w tych wierszach ogromne emocje - od rozpaczy do gasnącej miłości, przez gorycz samotności, strachu; są prośby o „cud narodzin miłości”, o cierpliwość. Są i wysublimowane erotyki o namiętności prawdziwej. Gdzie indziej znajduję motto życiowe Pisarki: „Przechodniami jesteśmy…” w którym jest mowa o ciągłym byciu w drodze, o zatrzymywaniu się tylko na chwilę w czyimś życiu, by czegoś doświadczyć i... dalej iść z plecakiem pełnym przeżyć na spotkanie z nową miłością. Niektóre wiersze mówią o dzieciach, o wiernym psie, o porach roku, o pszczołach i innych przejawach przyrody zauważanych przez Poetkę. Jest też kilka wierszy dot. obrzędów religijnych (o Pasji, Wigilii, o I Komunii św. Chrzcie św. Trzech Królach)…

Są delikatne, nie narzucające nic nikomu, zwyczajnie zachwycają ...

A jakie są „nowe” Wiersze? Te napisane niedawno, w ostatnich latach, pierwszy raz publikowane? Czy różnią się od poprzednich? Otóż pierwsze moje wrażenie, to wielka ich dojrzałość, emanowanie doświadczeniem życiowym. Dojrzałość do kochania i do ... opowiadania o tym. A równocześnie nienachalny smutek snujący się nad tymi wersami… Jest w nich coś niedopowiedzianego i w tym tkwi ich piękno. Nikomu nie jest łatwo przyznać się do ochoty na dawanie siebie, swojego serca, czasu itd. bez względu na dalszy ciąg. Już same tytuły sugerują trudne uczucia - Spóźniliśmy się… Trudno jest... Nie skarżę się.. Gdy Ciebie przy mnie nie ma.. Tylko Tobie mogę sny opowiadać, Bądź... Bez twoich ramion.. itd. Moim ulubionym Wierszem z tej serii jest „Wtulona w kąt kanapy”/ szukam twego cienia/ zasypialiśmy obok siebie/ na poduszkach pachnących/ płatkami wyobraźni/ każde z nas blisko/ tak bardzo osobno…/ tylko dłonie splecione/ pulsującym ciepłem/ łza i oddech/ dławiony pragnieniem/ otulenia zapachem twego ciała…

Pokuszę się o nazwanie tej części tomiku mostem łączącym to, co było, z tym co jeszcze nie nadeszło. Podmiot liryczny (ktokolwiek nim jest) gotowy jest więcej dać, niż sam oczekuje, aczkolwiek nie kryje nadziei... Pogodzenie się z trudnościami jest wzruszające... Sami zresztą poczytajcie. To wiersze dla każdego człowieka otwartego na dobrą poezję i nie tylko dla kobiet. Gratuluję Autorce kolejnego dzieła, życzę spełnienia ukrytych marzeń... a szczególnie uznania Czytelników.

PS. Podoba mi się bardzo edycja Tomiku – staranny układ wierszy oraz ilustracje... (artystyczna fotografika Pauli Kubiak). Podobają mi się też neologizmy Autorki, np. „mammografia serca”, „niemiłość”

/ek/ 08.11.2016

Strona Pisarki - https://www.facebook.com/Leszczyniecka/?fref=ts

 O autorze

Anna Strzelec

Anna Strzelec

pisarka, poetka i publicystka, z wykształcenia – artysta plastyk.

Czytaj więcej

 Opinie i oceny

Jeśli masz opinię na temat powyższego produktu, podziel się nią z innymi. Możesz rówież ocenić ten produkt.

Autor:
Opis:
Ocena: