A A A

Anioł w majonezie

Anioł w majonezie
10.00 pln
10.00 pln
10.00 pln
Jeżeli posiadasz rabat indywidualny, przed dodaniem produktu do koszyka - zaloguj się

Anioł w majonezie

wydawnictwo: e-bookowo

 Opis

Opowiadania Leona Brofelta zawarte w zbiorczym tomie "Anioł w majonezie" powstawały w różnych okresach. Dotyczą dziwacznych czasów PRL-u, ale nie tylko. Jest w nich wiele uniwersalnych prawd, a także zabawy z konwencjami.

Na  uwagę zasługuje intrygująca konstrukcja bohatera-narratora, którego postać łączy PRL-owskie opowiadania z części Miłe złego początki. Ów młody student powoli przeistaczający się w mężczyznę, zbuntowany (także wobec władzy komunistycznej) "współczesny niedostosowany" mimo formalnej dorosłości cały czas pozostaje nieco niedojrzałym erotomanem - włóczęgą. To XX-to wieczny sowizdrzał, trefniś  i outsider, "niebieski ptak" bez swojego miejsca na ziemi. Na nic jednak zdała się żartobliwa konwencja przyjęta przez autora - kreacja ta dość szybko "przejadła mi  się" i częściej budziła politowanie (a nawet rozdrażnienie) niż rozbawienie. Nie mogłam się bowiem oprzeć wrażeniu, że bohater, wszedłszy w sztuczną rolę beztroskiego kawalarza - seksoholika, został pozbawiony własnego "ja", a błaznując, maskuje tylko własne rozgoryczenie i poczucie pustki wewnętrznej.

Na tym jednak nie koniec postmodernistycznej różnorodności upodabniającej zbiorek  do mozaiki o wciąż zmieniającej się fakturze. Oprócz tradycji literatury sowizdrzalskiej i chwilami wręcz naturalistycznych opisów zgrzebnego PRL-u czy degrengolady dokonywanej przez "dziki kapitalizm", autor pragnie przypomnieć do bólu racjonalnemu człowiekowi końca wieku romantyczne przesłanie, iż "są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się nawet filozofom". Dzięki obecności sfery irracjonalnej niektóre historyjki dosłownie w ułamku sekundy przeistaczają się w opowieści z dreszczykiem. Uderzające jest to, że wobec delikatnie tylko zasugerowanej pozarozumowej motywacji zdarzeń odbiorca czuje się "nowoczesnym pokonanym" - jest niby mądrzejszy niż jego przodek romantyk, a jednak zupełnie bezradny wobec sił, których nie zna, a tym bardziej nie kontroluje.

Na wyróżnienie zasługuje na pewno kwiecisty język opowiadań, który przykuwa uwagę czytelnika i jest wartością samą w sobie. Autor świetnie włada tym narzędziem - pozwala odbiorcy delektować się słowem, błyska dowcipem, indywidualizuje język postaci i różnicuje styl. Gdy trzeba, jest on prosty (a nawet prostacki z kapitalnie wykorzystywanymi wulgaryzmami), w innym miejscu staje się podniosły lub przeciwnie - rubaszny, wręcz  groteskowy. Wydaje się, że momentami autor umiejętnie stylizuje swe opowiadania na Gombrowicza, co z pewnością może sobie poczytywać za komplement. Zastrzeżenia wywołuje natomiast kompozycja dłuższych opowiadań - mianowicie zbyt długo trwa tam tzw. suspens, kiedy to ciekawie prowadzoną akcję nieznośnie wydłuża nadmierna drobiazgowość i rozgadanie narratora, co zamiast podtrzymywać napięcie przynosi jedynie znużenie. A gdy odbiorca, spodziewając się puenty na miarę misternie zbudowanej  intrygi, wykazawszy maksimum cierpliwości, dobrnie wreszcie do końca, gwałtownie zderza się tak z banalnym lub mało prawdopodobnym, że aż zadziwiającym (cóż za paradoks!) rozwiązaniem fabuły.

Pozostawiony z niedosytem finału czytelnik może mieć z kolei przesyt atakującej go zewsząd erotyki, którą wręcz aż ociekają te teksty. Nie przeczę, że jej odważna obecność - dodajmy: niemal w każdym opowiadaniu - bywa czasem atutem ubarwiającym treść. Musi jednak budzić zdegustowanie zawsze, gdy mało wyrafinowane sprośności niepostrzeżenie stają się głównym tematem utworu. U Leona Brofelta za mało go wtedy na opowieść erotyczną - nawet wątpliwej jakości - a za dużo, by po stronie odbiorcy nie wywołać niesmaku, a nawet zażenowania.

Reasumując - ponowoczesne otwarcie umysłu na nowe, luźne podejście do lektury, gotowość na psikusy i niespodzianki  często-gęsto serwowane przez autora to warunki konieczne, by czerpać  autentyczną  przyjemność z tego tekstu, bez narażania  się na męki odczuwania czegoś w rodzaju ?uporządkowanego galimatiasu"  czy nawet "dezintegracji  percepcyjnej".

Z recenzji "Groch z kapustą" Doroty Nowackiej

Spis rzeczy:

OPOWIADANIA Z KOŃCA WIEKU


Pomysł  (opowiadanie kryminalne)    
Pomyłka (opowiadanie autentyczne)    
W sanatorium  (opowiadanie zaduszne)    
Kumulacja w Portkach  (opowiadanie rodzinne)    
Anioł w majonezie  (opowiadanie mistyczne z licznymi cytatami)    
Pociąg  (opowiadanie jakoby prawdziwe)    
Romeo i Lukrecje  (opowiadanie z drugiej ręki)    
Tapczan  (opowiadanie nieprawdopodobne)    


MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI

Jak zostałem literatem, czyli niemiłe złego początki
Soso w przedszkolu
Pierwszy i jedyny
Nie musicie towarzyszu uważać
Opaska na oku
Z powodu kardynała
Dziewczyna z warkoczami
Wenus z jeziora Kalejty

Posłowie
Leon Brofelt - kilka słów o autorze i "Aniele w majonezie"

Więcej informacji o autorze i jego twórczości można znaleźć na jego autorskiej stronie: http://www.kb.art.pl


PRZECZYTAJ RECENZJĘ

 

 

Leon Brofelt: Aniol w majonezie

 O autorze

Leon Brofelt

Leon Brofelt

Leon Brofelt nie jest pisarzem w takim sensie, w jakim powszechnie nadaje się znaczenie temu słowu. Pisze niewiele, ulegając jedynie usilnym prośbom przyjaciół.

Czytaj więcej

 Opinie i oceny

Jeśli masz opinię na temat powyższego produktu, podziel się nią z innymi. Możesz rówież ocenić ten produkt.

Autor:
Opis:
Ocena: