A A A

Pamiętnik Wendy

Pamiętnik Wendy
10.00 pln
brak
10.00 pln
brak
20.00 pln
brak
10.00 pln
brak

Pamiętnik Wendy

wydawnictwo: e-bookowo

 Opis

 


OBEJRZYJ ZWIASTUN

https://vimeo.com/80928120

plakat pm maly.jpg (2015-06-22 16:52:15)

11160682_1026888127341479_4086228167774331540_o.jpg (2015-06-22 16:49:57)

Andrzej Teofil, Ena Kielska i Katarzyna Łyczkowska w Teatr Rawa.

 

 

 

OSTATNIE EGZEMPLARZE PAPIEROWEGO PAMIĘTNIKA WENDY!! CENA PROMOCYJNA Z AUTOGRAFEM AUTORKI!!

 

Książka opowiada o perypetiach bohatera, który szuka swojej dziewczyny. Wiemy, iż poznali się tuż za rogiem i miała na sobie czerwoną sukienkę, ale od tamtej pory słuch o niej zaginął. Gdzie jest Wendy? Zdaje się pytać cały świat. Sprawy dodatkowo komplikują się, gdy do akcji wkracza komisarz Alondra.

„Publikacja ta jest bardzo nonszalancka, jeśli chodzi o konstrukcję, z nawarstwionymi dygresjami. A jednak pozostaje wzruszająca i inteligentna. Pierwsze odczucia czytelników, okazały się być niezwykle przychylne, książka zdobywa wśród odbiorców zadziwiająco dużo oddanych wielbicieli. Wszystko w tej książce wydaje się być na opak – ale pomimo wszystko, zadziwiająco dobrze to działa.”

Katarzyna Krzan, Wydawca


„Psychodeliczne! Zwariowane! Bardzo mi się podobało.”
Wojtek Grabowski, Reżyser

„Fabuła przypomina narkotyczny sen, rodem z prozy Schultza i Kafki, czy też filmu Nagi Lunch. Reminiscencji w Pamiętniku Wendy jest jednak znacznie więcej. Utwór nawiązuje momentami do powieści gotyckiej, czy też zawiera elementy satyry społecznej, pokpiwając zwłaszcza z wizerunków artystów oraz policjantów.”

Weronika Górska, Recenzentka

„Narracja, język, styl - sorry!! Ale nie rozumiem tego.”
Leszek Żuliński, Poeta

„Nie da się zaprzeczyć, że Pamiętnik Wendy uwodzi, a wędrówka do wykrzywionego świata jest naprawdę fascynująca. I właściwie warto podjąć wyzwanie rzucone przez Enę Kielską i przyjąć jej reguły gry. Nawet jeśli Pamiętnik Wendy stanowi w gruncie rzeczy wyłącznie literacki żart, to jest to żart całkiem udany.”

Michał Paweł Urbaniak, Krytyk

Prawdopodobnie umrę z końcem. Czuję, jak z każdym słowem jest mnie mniej, znikam w sekundzie. Jakaś postać pochyla się mocno i kładzie, zapina pas na klatce piersiowej, wokół nadgarstków, kolejno unieruchamia stopy. Harry, słyszysz mnie?

Przyklejeni do niebieskich lamperii trzęsą się jak osiki lub kręcą twarz, z oczodołów wychodzą glisty i wchodzą. W podnieceniu odsłaniają kości, które pod ciężarem powietrza uginają się i łamią i biją w podłogę, wydając głos. Ktoś płacze, a komuś płynie krew. W ogóle nie zwracaj uwagi, podpowiada damski głos, dopóki ukrywasz strach, nie stanie się nic. Pospiesznie prowadzi wózek ze mną ku drzwiom na końcu korytarza, które miast przybliżać, oddalają się. Perspektywa dłuży.

E-BOOK NA TELEFON*

Przy zakupie wersji drukowanej - e-booka dostajesz za darmo! Zabierz Wendy ze sobą, gdziekolwiek jesteś : )

 

*Oferta dla szczęśliwych posiadaczy smartfonów - zrzuć plik na telefon (w razie potrzeby zainstaluj odpowiednią aplikację do czytania e-booków).

 

RECENZJE:


"Podporządkowujesz wartości i narzucasz je innym, bezmyślnie aprobując obietnicę, że po śmierci czeka cię raj. A skąd wiesz, czym naprawdę jest śmierć? Każdy plecie swoje".


Listonosz dostarczył mi przesyłkę, rozpakowałam kopertę, a w niej cieniutka książka, małego formatu. Pomyślałam sobie, że szybko ją przeczytam i równie szybko opiszę swoje refleksje na jej temat. Jakże się myliłam. Dawno bowiem, nie czytałam tak wielowymiarowego i nie dającego się ująć w żadne klasyfikacje i ramy utworu. Zwiodła mnie ilość stron i duża czcionka, zwiodła mnie również sama autorka swoją grą, jaką podjęła z nieświadomym niczego czytelnikiem.

Ena Kielska to filolog, filmolog, filemonka (cokolwiek to znaczy) jak również modelka i aktorka. Jest absolwentką wydziału anglistyki o kierunku kultura i literatura brytyjska i amerykańska. Autorka tomiku poezji "Witam państwa w mojej audycji gotyk i seks", laureatka dwóch turniejów poetyckich. Pasjonuje ją fotografia, jest fanką Depeche Mode.

Tytułowa Wendy, czyli dziewczyna w czerwonej sukience niespodziewanie zaginęła. Jej chłopak Harry, który poznał Wendy za rogiem, postanawia ją odszukać Przy okazji zostaje głównym podejrzanym w śledztwie komisarza Alondry, czyli osoby zajmującej się sprawami nienormalnych zabójstw. Bohatera otaczają również dziwaczne postacie – Baltazar Złota Rączka, czy hodująca jadowite pająki Helena. "Gdzie jest Wendy?"- pyta Harry? A ja pytam: "O co tu chodzi?".

Czytając fragmenty recenzji na tylnej okładce książki, można wysnuć wniosek, iż "Pamiętnik Wendy" to nieco odstający od przyjętych ram, kryminał. Nic bardziej mylnego, otóż utwór Eny Kielskiej to książka z pogranicza surrealizmu, groteski i absurdu, gdzie na każdej z prawie osiemdziesięciu stron czytelnik wyczuwa niezwykle psychodeliczny klimat, którego do końca sprecyzować się po prostu nie da. Zarówno elementy świata przedstawionego, jak i sama fabuła oraz bohaterowie to surrealizm w czystej postaci, okraszony absurdem i groteską. Od początku do końca w lekturze nie znajdziecie logicznego związku przyczynowo-skutkowego, kreacja rzeczywistości jest bowiem całkowicie zagmatwana, można nawet powiedzieć, że owiana pewną nutką tajemnicy. Czytelnik nie będzie w stanie stwierdzić, gdzie tak naprawdę dzieją się opisane w książce dziwaczne zdarzenia, czy to sen, czy może jawa. Autorka celowo wykreowała taką właśnie konstrukcję swojej książki, celowo bawi się konwencją, bawi się z czytelnikiem wystawiając jego cierpliwość na wielką próbę.

Oprócz niedookreślonego czasu i miejsca akcji, w utworze waszą uwagę z pewnością przykują, delikatnie mówiąc oryginalni bohaterowie, którzy wzmacniają wydźwięk onirystyczny całego utworu. Komisarz Alondra, którego nazwałabym satyrycznym obrazem postaci współczesnego policjanta, będąc nieprzyjemnym w obyciu, oskarża Harry'ego o wszystko co złe na świecie. Pojawia się również groteskowa postać Heleny, hodującej niebezpieczne pająki, które przeprowadzają istną inwazję na anonimowe miasto. Jest również Baltazar Złota Rączka, który posiada za uchem program pamięci uniwersalnej. Bohaterowie, jakich napotyka czytelnik w książce Eny Kielskiej umacniają przeświadczenie, że poszukiwania Wendy to jeden, wielki sen i równocześnie bezsens. Sen zakręcony do granic możliwości, wykrzywiony we wszelkich możliwych ramach. Sen, w którym żadne elementy do siebie nie pasują.

Co w takim razie oznaczają poszukiwania Wendy? Otóż, zamysłu autorki nie da się do końca odkryć. Zaskakujące zakończenie utworu, jakim uraczyła czytelników Ena Kielska budzi setki pytań. Czy Wendy jest jedynie metaforą odwiecznych poszukiwań człowieka? Czy jest jedynie symbolem? Symbolem, który dla każdego będzie znaczył coś zupełnie innego? A może Wendy w ogóle nie istnieje, a wszystko to chory sen, nie mający sensu? Myślę, że ta koncepcja autorki intryguje najbardziej, nawet długo po odłożeniu tegoż utworu. Można nie zrozumieć zamysłu autorki, można nie potrafić jej zinterpretować, ale trzeba przyznać, że jej zabawa formą intryguje.

Pisząc o "Pamiętniku Wendy" nie można nie wspomnieć o specyficznym w odbiorze stylu i języku. Pewną trudność mogą bowiem przysporzyć czytelnikom krótkie zdania, czy wstawki z języka mowy potocznej. Autorka ma swój własny styl i nie omieszkała go użyć. To widać.

Nie powiem wam, że "Pamiętnik Wendy" to lektura łatwa i przyjemna w odbiorze. Ena Kielska zabierze was bowiem w absurdalny świat, w którym najprawdopodobniej nie znajdziecie odpowiedzi na nurtujące was pytania. Muszę przyznać, że książka ta stanowić będzie jeden z oryginalniejszych dzieł w mojej biblioteczce, dzieło do którego będę jeszcze wracać. Sama okładka wzbudza uwagę swoim mrocznym klimatem. W przygotowaniu druga część przygód Harry'ego. Czy autorka odsłoni tajemnicę zniknięcia Wendy? Dowiemy się o tym niebawem.

 

 

O tytułowej bohaterce wiadomo właściwie niewiele. „Wendy jest fajną dziewczyną. Wiele razy mówiła, że mnie kocha. Poznałem ją tuż za rogiem, miała czerwoną sukienkę i zalotne spojrzenie.” Tyle. Wystarczająco dużo, by zaintrygować czytelnika. W dodatku Wendy znika, a jej chłopak Harry (być może mąż) postanawia ją odnaleźć. Tutaj zaczyna się opowieść, pełna absurdalnych i surrealistycznych zwrotów akcji.

Powieść Eny Kielskiej właściwie trudno opowiedzieć. To, co się w niej dzieje to jakby zbiór marzeń sennych, koszmarów i wyobrażeń. Zagłębiając się w lekturze mamy wrażenie jakbyśmy znaleźli się w innej rzeczywistości. Trudno jednak ją zdefiniować. Niektóre opisy miejsc, bohaterów przypominają może nieco estetykę Burtonowskich filmów. Wszystko jest groteskowe, pozbawione logicznych połączeń, a Harry – zdeterminowany w swoich poszukiwaniach – z każdym kolejnym krokiem brnie w coraz bardziej nierealne sytuacje.

Pytanie „Gdzie jest Wendy?” przewija się przez każdą prawie stronę książki. Ale tak naprawdę nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. I można by się zastanawiać czy Ena Kielska w ogóle chce, by czytelnicy się tego dowiedzieli. Pisarka bardziej skupia się na kreowaniu coraz dziwniejszych bohaterów. Wymienić tu wystarczy komisarza Alondrę, do spraw nienormalnych zabójstw (Harry bowiem przy okazji poszukiwań ukochanej Wendy wplątuje się w aferę kryminalną, stając się głównym podejrzanym). Komisarz Alondra, jak opisuje Harry - „wysoki, chudy z kozią bródką, w pasiastym surducie i kapeluszu”, już samą swą aparycją wzbudza zainteresowanie, a poza tym jest dośc wszędobylski i pojawia się zawsze nagle w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Jest też Baltazar Złota Rączka, który „wszył sobie za lewym uchem program pamięci uniwersalnej”. Ciekawe. Jeszcze ciekawsza wydaje się być Helena, która hoduje jadowite pająki... I wielu jeszcze innych, którzy budują nastrój wszechobecnej dziwaczności.

Akcja powieści rozgrywać się może tak naprawdę wszędzie. Ciężko określić konkretne miejsce, kraj czy też miasto. To jeszcze bardziej osnuwa książkę Eny Kielskiej mgiełką tajemniczości. Harry chodzi po anonimowych ulicach, w anonimowym mieście, rozmawiając z przypadkowymi postaciami, którym imiona nadano po to, by prawdopodobnie jeszcze bardziej intrygowały.

Warto przeczytać „Pamiętnik Wendy”, by tak rzec „na jednym wdechu”, nie odrywając się od lektury ani na chwilę, a dać się porwać i uwieść stworzonemu przez Kielską obrazowi. Tylko wtedy można docenić ciekawy warsztat pisarki i jej interesujące przedstawienie rzeczywistości, które niewątpliwie może dzielić odbiorców. Styl narracji i język proponowany przez Enę Kielską niejednokrotnie jest trudny w odbiorze – krótkie, czasem może nawet niepoprawne zdania, wiele wtrąceń z mowy potocznej. Polecam „Pamiętnik Wendy” czytelnikom otwartym na wszelakie zabawy formą i łamania konwencji. Warto.

 

Magda Cwajna dla SilesiaFun.pl



Proza poetycka ostatnio jest bardzo modnym gatunkiem. Twórcy, którzy posługują się tym gatunkiem literackim, uważani są za ambitnych, zdolnych, niekonwencjonalnych. Zgarniają nagrody literackie. Chociażby dużą popularnością cieszy się ostatnio twórczość Tomasza Różyckiego. I, nie wiedzieć czemu, właśnie z jego nazwiskiem skojarzyła mi się książeczka Eny Kielskiej Pamiętnik Wendy.

Książka do połknięcia praktycznie w godzinę. No, może w dwie, jak ktoś rozpraszany jest przez obowiązki domowe. Czy ciekawa? Tak, zdecydowanie tak. Napisana mocno specyficznym językiem, stąd moje skojarzenie z prozą poetycką. Zresztą, autorka ma za sobą mocne poetyckie doświadczenie. Trochę kafkowska jest to literatura, zagmatwana i pokręcona, ale do przeczytania, do ogarnięcia, do strawienia.

Fabuła niezbyt innowacyjna. Dziewczyna bohatera zaginęła. Jak? Gdzie? Kiedy dokładnie? Nie tylko nasz bohater zadaje sobie to pytanie. Również władze rozpoczynają poszukiwania. Władze pod postacią dociekliwego komisarza Arnolda.

Książka jest bardzo urzekająca stylistycznie. Muszę przyznać, że właśnie język, stylistyka uwiodły mnie najmocniej. Zastanawiałam się, jaki wpływ na autorkę miały ukończone przez nią studia. Czy znajomość kultury i literatury brytyjskiej i amerykańskiej pozwala tworzyć coś na kształt połączenia Schultza i Kafki? Niekoniecznie, ale na pewno ułatwia pisanie. Myślę, że odnajdziecie w tej książce też trochę Blake'a i Poe. Ale tylko po bardzo wnikliwych staraniach.

Ciężko znaleźć jest w sieci więcej informacji o tej książce. To dzieło, raczej skromnych rozmiarów, jest jakby żartem, który autorka robi swoim czytelnikom. I jednocześnie też krytykom literackim. Bo literacko jest to naprawdę dobra i godna polecenia książka.

Katarzyna Kozioł Bestsellery.net

 

Kiedy w naszej redakcji padło pytanie – Kto chciałby zrecenzować groteskowy kryminał polskiej autorki? – od razu zgłosiłam swoją kandydaturę. No i mam teraz koło siebie siedemdziesięcioośmiostronicową książkę, zapisaną ogromną czcionką i przedziwnym stylem. Pamiętnik Wendy okazał się dla mnie prawdziwą zagwozdką. Dlaczego? Tego dowiecie się z recenzji.

Wendy zaginęła. To wiemy na pewno. Wiemy też nasz główny bohater, Harry, poznał ją tuż za rogiem. Jednak sama zaginiona wydaje się być raczej majakiem z jakiegoś dziwnego snu, niż osobą z krwi i kości. Co chwila pada magiczne pytanie: Gdzie jest Wendy? Lecz tego nie wie ani Harry, ani Baltazar Złota Rączka, czy nieprzyjemnie wyglądający komisarz Alondra. Czy możliwe jest, że Wendy została zamordowana przez grasującego po mieście seryjnego mordercę o uroczym pseudonimie Wilkołak?

Pamiętnik Wendy to proza dziwna – to słowo chyba najlepiej oddaje charakter minipowieści poetki Eny Kielskiej. Powieść również nie jest najfortunniejszym określeniem tego utworu, gdyż bliżej mu raczej do krótkich, urywanych notkek z pamiętnika niespokojnego pisarza. To chyba właśnie przeważa w utworze Kielskiej – niepokój. O Wendy, o teraźniejszość i przeszłość, o samego siebie. Z umieszczonych w głównym nurcie wydarzeń reminiscencji dowiadujemy się, że dzieciństwo Harry’ego nie należało do najszczęśliwszych. Gościła w nim nie tylko bieda, ale także alkohol, wlewający się w gardło wiecznie niezaspokojonego ojca. Nic więc dziwnego, że Harry ma ciągotki do fantazjowania i teoretyzowania. Chaotyczne myśli nabierają coraz więcej absurdu i psychodeliczności. W jego życiu pojawiają się uzbrojeni po zęby funkcjonariusze Specjalnych Służb Kontroli Obywateli, mordercze pająki rozprzestrzeniające się po mieście, a także komisarz, który o wszelkie zło na świecie obwinia właśnie jego. A na dodatek cały czas nikt nie wie, gdzie jest Wendy. Czy to życie opisuje Kielska, czy raczej chory sen, który nie wie w jakim momencie ma się skończyć?

Pamiętnik Wendy porównuje się z prozą Bruno Schulza. Ja jednak poszłabym w tych zestawieniach w zupełnie inną stronę. Utwór Kielskiej, tak jak poezja, ma w sobie wiele ze sztuk plastycznych. I może to kobieta o twarzy ptaka tak silnie przywodzi mi na myśl Piekło Hieronima Boscha, a może po prostu zauważam w tej powieści ogromną samoświadomość i drobiazgowość, która tak wyraźna jest właśnie w dziełach tego artysty. Mogłabym oczywiście odwoływać się także do Witkacego, czy Gombrowicza jako geniuszy groteski w literaturze, lecz to właśnie skojarzenie z Boschem było najsilniejsze.

Więc co w tym utworze sprawia, że trudno było mi zebrać myśli i napisać recenzję? Nadal nie jestem tego pewna. Pamiętnik Wendy przeczytałam w około godzinę i wiem, że już do niego nie wrócę, aczkolwiek nie ukrywam, że zostałam nim zaintrygowana. Chociaż autorka na sam koniec dała nam do zrozumienia, o co tak naprawdę chodziło, pozostaje cała masa zawiłości, na które chyba nie mam siły. W tym utworze otrzymujemy bowiem nie tylko opowieść quazi-kryminalną, ale przede wszystkim społeczną satyrę, pod którą gdzieś głęboko kryje się moralitet. Prawdopodobnie musiałabym przeczytać Pamiętnik Wendy jeszcze nie jeden raz, by w pełni zrozumieć zamysł autorki. Lecz zachęty z jej strony starczyło na to, by zainteresować mnie tylko krótkotrwale, na czas czytania i może kilka chwil po zakończeniu lektury. Zabrakło jednej iskierki, która sprawiłaby, że Pamiętnik Wendy stałby się czymś więcej niż tylko narkotycznym snem.

Powieść Eny Kielskiej traktuję jako interesujące doświadczenie, które warto było przeżyć. Z ciekawości, lub zwyklej chęci poznania. Polecam, bo chociaż Pamiętnik Wendy jest niewielką książeczką, warto mieć ją na swojej półce.

OLGA MAJERSKA  www.obliczakultury.pl

 

Criminal fiction połączony z surrealizmem. Czy coś Wam to mówi? Jeśli nie, to macie rację. Unikatowy gatunek literacki zastosowany w książce „Pamiętnik Wendy” to coś naprawdę odkrywczego w polskich wydawnictwach. Coś, czego dotychczas próżno było szukać zarówno w kryminałach, jak i abstrakcyjnych dziełach ogólnodostępnych w księgarniach. Do czasu, aż Ena Kielska postanowiła coś z tym zrobić. Odważny ruch, a zarazem niemały eksperyment. Czy książka się przyjmie? Biorąc pod uwagę unikatowość jej treści – zdecydowanie TAK.

Trzymając dzieło Eny po raz pierwszy w ręku mogło by się wydawać, że główną bohaterką jest tytułowa Wendy. Jednak nie ona stanowi tutaj najważniejszy element tej książki. Harry – partner Wendy, zostaje uwikłany w krąg podejrzeń zaginięcia swojej kobiety. Niczego nie świadomy, staje pod zarzutami ukrywania jej, bądź, co gorsza, doprowadzenia do jej śmierci i ukrycia zwłok. Sytuacja, w której Harry się znalazł, zmusza go do poszukiwania zaginionej partnerki na własną rękę. Sprawy nie ułatwia upierdliwy komisarz Alondra – typowy skurwysyn, prześladujący Harrego na każdym kroku, próbujący zbierać dowody zbrodni przeciwko Harremu.

Podczas napotykania wielu przeszkód, Harremu co jakiś czas ujawnia się fikcyjna postać kobiety z głową ptaka, która naprowadza go na trop poszukiwań. Pozostaje pytanie o autentyczność tej postaci. Może ta kobieta z głową ptaka to zwykłe urojenie Harrego? Miejsca, przedmioty, osoby, które napotyka Harry podczas swojego śledztwa – wszystko to niefortunnie obraca się przeciwko niemu. Z takim fatum zadanie Harrego to ciągły sytuacyjny hardcore, któremu musi stawiać czoła, aby nie zostać zniszczonym przez komisarza.

Całość czyta się jednym tchem jak najszybciej pragnąć doczytać do końca, aby poznać zakończenie poszukiwania Wendy. A w najmniej spodziewanym momencie autorka wymierza czytelnikowi mocny cios w policzek. Chlast! Końcówka książki stawia na nogi, wybudza z transu, by po chwili zmusić do wstania od stołu i zadać pytanie: jak to?!? Ena, dlaczego tak? Tak dziwne i zaskakujące zakończenie książki stanowi jej atut, lecz nie będąc przygotowanym na takie zakończenie, można przebiegunować swoją psychikę, przez kwadrans stając w unieruchomieniu.

Po ocknięciu się, położyłem książkę na wprost siebie, spojrzałem na dystans i krzyczę w myślach: Ena! Co ty mi z głową zrobiłaś? Jak tak możesz się drażnić z czytelnikami?

MARCIN KAMYK KAMIŃSKI  www.twojakultura.pl

 

Powieść poetycka Eny Kielskiej Przenosi nas w swiat oniryczny, pełny surrealnych skojarzeń i poetyckich rzeczywistości, gdzie jedna rzeczywistość wchodzi w drugą przenika się z nią i wiąże w niezwykłą parabolę. Ta książka jest jak obraz - nie trzeba jej opowiadać, trzeba ją czytać, swobodnie dając się ponieść fali nieokiełzanych wyobrażeń. Chodzi o to by szukać Wendy, ale nie po to by ją znależć lecz by szukać.

Jeśli chcecie Państwo przeżyć kilka pięknych wieczorów w świecie misternej wyobraźni, zaprzyjaźnijcie się z tą książką a bedziecie do niej wracali, wciąż od nowa ją poznając i zapominając się w tym labiryncie.

www.modowo.pl

 

Gdzie jest Wendy?

W pewnym mieście grasuje seryjny morderca o pseudonimie Wilkołak. Sprawca atakuje przeważnie młode kobiety, które odważyły się samotnie spacerować o zmierzchu. Ofiary są duszone, a następnie gwałcone i ćwiartowane… Czy to właśnie spotkało Wendy, tajemniczą dziewczynę, której poszukują wszyscy mieszkańcy, z głównym bohaterem na czele?

Tekst Eny Kielskiej jest metafizyczny, nierealny niczym sen, a czytając Pamiętnik Wendy trudno właściwie jest określić, z czym mamy do czynienia i do kogo kierowana jest tego rodzaju literatura. Z pewnością do czytelnika otwartego na wszelkie formy i zabiegi autora, trudno bowiem, będąc tradycjonalistą, choć próbować zrozumieć przekaz Kielskiej (o czerpaniu przyjemności z lektury już nie mówiąc). Poznajemy Harry`ego, mężczyznę niby zawieszonego w wielkomiejskiej próżni, którego tylko fragmentaryczne myśli zdradzają sekrety jego życia. Wiemy, że miał on ojca-alkoholika, artystę, który utopił talent i swoje życie w oparach mocnych trunków. We wspomnieniach pojawia się też matka, ale to poszukiwanie Wendy determinuje rozwój akcji tej psychodelicznej książki. Wendy jest fajną dziewczyną. Wiele razy mówiła, że mnie kocha. Poznałem ją tuż za rogiem, miała czerwoną sukienkę i zalotne spojrzenie– mówi o zaginionej bohater, który krąży po mieście, wypytując galerię wielce oryginalnych mieszkańców o kobietę. Szukają jej również funkcjonariusze Specjalnych Służb Kontroli Obywateli, a szczególnie budzący grozę komisarz do spraw nienormalnych zabójstw, Alondra, którego już sam wygląd (wysoki, chudy, z kozią bródką, w pasiastym surducie i kapeluszu), zapowiada nie całkiem zwyczajne dochodzenie.

Wendy to dziewczyna o najpiękniejszych oczach, jakie kiedykolwiek widziałem (…). Sęk w tym, że nikt nie wie, gdzie ona jest– czytamy, napotykając w poszukiwaniach szereg postaci, potencjalnych świadków, z których każdy rozkłada ręce w geście bezradności. Gdzie jest Wendy? – to pytanie przebija z każdej strony książki, wwiercając się w nasz umysł i rozdzierając duszę. Nic o niej nie wie Aleks, redaktor nowej gazety i Kaim – poeta, nie wie pracownik Laboratorium, Baltazar Złota Rączka, nie wie też hodująca pająki Helena.

Te poszukiwania prowadzone na własną rękę utrudnia Harry`emu oskarżenie o podłożenie domowej roboty bomby w restauracji „Pod Nosorożcem”. Zamiast w areszcie (Jestem w dupie – żali się bohater) mężczyzna wolałby przebywać w zakładzie pogrzebowym o wdzięcznej nazwie „Przystanek dla Nieba”, w którym leży pewna nieboszczka o zmasakrowanej twarzy, czekając na identyfikację. Nic dziwnego, że bohater wypowiada pełne goryczy słowa Dla zasady nienawidzę każdego, siebie, nawzajem, zbiorowo i indywidualnie. To mój kraj właśnie, będące niejako zwieńczeniem serii absurdów, z którymi styka się, prowadząc prywatne dochodzenie.

Pamiętnik Wendy również oscyluje na granicy absurdu, zapętlając czas i chwytając nas w pułapkę narkotycznego snu. Specyficzna narracja, język i styl zadziwiają, a nawet odpychają, ale jednocześnie fascynują na tyle, że nie możemy się oderwać od lektury, zaś w sercu narasta frustracja, bo gdzie, do diabła, jest ta Wendy?!

Książka Kielskiej nie jest z pewnością pozycją, po którą sięgnę ponownie, jestem jednak przekonana, że rozwój autorki obserwować warto. To ciekawe, co pisarka „zaserwuje” czytelnikom następnym razem, jednak obawa ta miesza się z ciekawością. Tymczasem jednak – za pośrednictwem bohatera – autorka mówi jedynie: „Dobranoc”.

Justyna Gul Granice.pl

 

Wielowarstwowy świat kreowany przez Enę Kielską to świeży powiew młodej, polskiej, a przede wszystkim niezależnej prozy. „Pamiętnik Wendy” to publikacja na swój indywidualny sposób wyjątkowa. Dlaczego?

Książka opowiada historię mężczyzny poszukującego swojej dziewczyny. O nim wiemy niewiele, o niej jeszcze mniej. Główny bohater na swojej drodze napotyka postaci ekscentryczne, zadziwiające, inne… Całość tworzy psychodeliczny obraz składający się z kilku światów. Harry przemieszcza się na różnych poziomach świadomość, które kłębią się i przenikają. Styl, którym posługuje się autorka od razu przywodzi na myśl „Sklepy cynamonowe” Brunona Schulza. Bohaterowie zwierzęta, bogaty język pełen metafor i odniesień, słowa przestarzałe, staroświeckie. „Pamiętnik Wendy” to z pozoru chaotyczna opowieść przypominająca notatki pisarza w nieładzie. Jednak tak naprawdę jest to przemyślana struktura oparta na awangardowych opisach. Znajdziemy tu surrealizm w oryginalnym połączeniu z przytłaczającymi wspomnieniami ubiegłego wieku.

Mieszanka, którą serwuje czytelnikom Ena Kielska uzależnia jak narkotyk. Zagłębiając się w ten specyficzny świat, trudno się od niego oderwać. Być może sami pragniemy, a także potrzebujemy takiej odskoczni? Przenoszącej nas w równoległe wymiary. Z pozycji głównego bohatera widzimy rzeczywistość z różnych perspektyw. Często zadziwiających, a nawet szokujących. Książka ta z pewnością spodoba się osobom poszukującym drogi ucieczki, wyjścia awaryjnego, które zaprowadzi nas w nieznane. Tego pragnie Harry. Wendy jest tu jedynie prowokacją do wyruszenia w tę tajemniczą podróż.

„Odkąd pamiętam towarzyszy mi uczucie, jakbym był obserwowany. Nie w sensie, że ktoś niewidzialny chodzi obok i podgląda, choć czasem i takie doznania mi wtórują, lecz przypuszczam, że jakaś nadludzka, obca, reprezentująca wyższy stopień technologii i posiadająca więcej wiedzy o świecie siła zbudowała to akwarium i monitoruje, nie wiem, może w poszukiwaniu odpowiedzi na własne pytania? Testują nas pod mikroskopem bądź podobną maszyną, niewykluczone.”

Serdecznie polecam „Pamietnik Wendy” wszystkim gotowym na literaturę wymykającą się sztywno ustalonym regułom. Z pewnością znajdziecie w tej opowieści wiele przestrzeni, które dzięki autorce, będziecie mogli odkrywać strona po stronie.

Więc gdzie jest Wendy?

Zapraszam: advena-artlab.blogspot.com IRKA.COM.PL


wiadomosci_zaglebia.jpg (2012-02-26 17:48:09)

 

recenzja_sosnart.jpg (2011-12-08 16:05:51)

recenzja_slask.jpg (2011-12-08 16:05:44)

Ena Kielska: Pamiętnik Wendy

 Opinie i oceny

Jeśli masz opinię na temat powyższego produktu, podziel się nią z innymi. Możesz rówież ocenić ten produkt.

Autor:
Opis:
Ocena:
 
na

Pamiętnik Wendy

głosowało 1 osób oceniając publikację na 5.00
Matylda (2011-11-30 15:35:51)
Czekałam na tą książkę, cieszę sie, że jest...